Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSzwagier posła starostą tureckim, kilka słów o nowej układance w powiecie

Szwagier posła starostą tureckim, kilka słów o nowej układance w powiecie

Autor Piotr Bukowiecki

Dodano:
Szwagier posła starostą tureckim, kilka słów o nowej układance w powiecie

fot. miastoturek.pl

Wielkopolskie podkarpacie wiecznie żywe 

Kiedyś pewien polityk z dyktatorskimi zapędami i białorusko-rosyjskimi standardami demokracji ukuł termin “Podkarpacie Wielkopolski” odnoszący się do powiatu tureckiego, jako regionu ze stałym, silnym poparciem dla Prawa i Sprawiedliwości. Taka diagnoza dla naszej okolicy jest cały czas aktualna, pozostajemy bastionem PiS. Dlatego też w niniejszym tekście skupię się przede wszystkim na tej partii.  

Kwestia bastionu PiS w naszym powiecie jest o tyle to ciekawa, że w ostatnich wyborach PiS utraciło władzę w innych organach samorządowych, które dużo bardziej są z tą partią kojarzone, jak choćby Sejmik Podlaski czy Rada Powiatu Zakopiańskiego. Nie zapowiada się jednak, żeby w najbliższych latach miało się coś zmienić u nas. Reszta sił politycznych jakoś nie bardzo chce lub nie ma pomysłu na to jak zmienić ten stan rzeczy. 

Komitet PiS sięgnął po największą liczbę mandatów w kwietniowych wyborach do Rady Powiatu, jednak wynik nie pozwolił na samodzielną władzę na tym szczeblu samorządu. Otworzyła się furtka do tego, żeby politycy z innych opcji utworzyli większość bez tej partii. Odbywały się nawet rozmowy w tym kierunku, a w pewnym momencie jeden z radnych PSL publicznie zaczął nawet triumfalnie ogłaszać rychłe zajęcie fotela wicestarosty. Ostatecznie zakończyło się na pustych przechwałkach tego polityka. Druga największa siła polityczna w powiecie, czyli Niezależni i ich lider Władysław Karski zdecydowali się na kontynuację współpracy z Prawem i Sprawiedliwością. Jednak to nie ten sam PiS co w poprzedniej kadencji. 

Dariusz Kałużny pominięty i odsunięty 

Wybrani do Rady Powiatu politycy PiS okazali się być lojalni wobec posła Ryszarda Bartosika i prawdopodobnie za jego namową odsunęli Kałużnego na rzecz szwagra ex-ministra, Jana Smaka. Kałużnemu mniej lub bardziej grzecznie podziękowano za współpracę informując, że nie będzie już ona kontynuowana. Zresztą po takim poświęceniu Kałużnego dla partii żadna forma pożegnania nie byłaby dostatecznie dobra. Był to kolejny, przykry cios dla tego polityka, który tuż wcześniej przegrał wybory o fotel burmistrza miasta Turek. 

Prawdopodobnie nie wszystkim radnym powiatowym PiS spodobały się takie postawienie sprawy, za co już zapłacili cenę. Politycy z lokalnej wierchuszki tej partii postawili na stare, sprawdzone, bolszewickie metody, jak “łamanie kręgosłupa” - jedną ze stronniczek Kałużnego zdążyli już pozbawiać kontraktu w szpitalu licząc na to, że przekonają ją w ten sposób do jedynego słusznego spojrzenia na tę sprawę. 

Odsunięcie Kałużnego musi być dla niego ogromnym policzkiem po tym ile poświęcił były starosta. W imię politycznej walki z Antosikiem w mieście i dla chwały partii-matki utrudniał ważne dla mieszkańców inwestycje w mieście, konsekwencją tego było dość niskie poparcie w kwietniowych wyborach. Z kolei w październikowych wyborach do Sejmu w ramach wewnątrzpartyjnej, a nawet wewnątrzregionalnej wojenki w PiS został umiejscowiony na liście tuż za Ryszardem Bartosikiem. Kałużny najwyraźniej nie chciał przeszkodzić Bartosikowi w osiągnięciu dobrego wyniku, przez co w ogóle nie zorganizował sobie kampanii czym zapewne podpadł między innymi wojewódzkim władzom partii. 

Rodzina na swoim i brak młodych kadr 

Jak już wspomniałem wyżej, Starostą Tureckim został Jan Smak. Zawodowo kierownik biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji w Turku, przedsiębiorca oraz… emeryt. Prywatnie 67-latek i szwagier posła Bartosika. W obliczu bogatych doświadczeń zawodowych nowego starosty powiązania rodzinne nie kłują tak bardzo w oczy, jednak zwracają uwagę. Kolejnym elementem zwracającym uwagę jest wiek nowo wybranego włodarza powiatowego, który skłania do postawienia pytania o młode kadry Prawa i Sprawiedliwości. Czy są one tak słabe merytorycznie? Czy nie posiadają odpowiednich kompetencji do objęcia takiej funkcji? Warto przypomnieć że przecież starosta może być wybrany spoza składu Rady Powiatu. A może ich największą wadą jest właśnie brak odpowiednich powiązań rodzinnych. Tak czy inaczej źle to świadczy o jakości struktur tej partii, a także o jej przyszłości. 

W mojej opinii liderami politycznymi, także liderami organów samorządowych powinni być menedżerowie, którzy mogą pochwalić się zaradnością zarówno w instytucjach publicznych, jak i prywatnych. Powinni być to ludzie młodzi, ze świeżym spojrzeniem na otaczającą nas rzeczywistość, a ponad wszystko ludzie nie uwikłani w polityczno-towarzyskie układziki, z partyjnymi klapkami na oczach. Takiego człowieka nie trzeba daleko szukać, bo przecież w skład Rady Powiatu wchodzi Krzysztof Świerk idealnie pasujący do tego opisu, który to też za swoją zaradność w roli dyrektora technikum w Kaczkach Średnich został pozbawiony stanowiska. Być może jako mieszkańcy miasta i powiatu będziemy mieli jeszcze kiedyś to szczęście i po następnych wyborach skorzystamy z posiadanych przez niego kompetencji, póki co należy przypatrywać się jego pracy w roli radnego. 

Jakie będzie następne pięć lat w powiecie? 

Dobrze to już było - a przynajmniej tak mogą powiedzieć osoby związane z PiS. Nie ma co się dziwić, wszak teraz choćby o środki zewnętrzne na inwestycje trzeba będzie uczciwie konkurować z innymi samorządami powiatowymi. Ponadto w kwestiach politycznych nie musi być tak kolorowo. Nie dość że już teraz toczą się wewnętrzne spory, to politycy największej opcji politycznej w radzie powiatu muszą także być czujni w sprawie swojego koalicjanta. 

Co prawda reszta sił politycznych w powiatowej układance jest mocno niejednolita, jednak nic tak dobrze nie spaja, nawet obcych sobie ludzi, jak władza. Pozostają jeszcze kwestie, na które lokalni politycy nie mają wpływu, a są kluczowe dla całego Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi oczywiście o kwestię zachowania ciągłości władzy w partii przez Jarosława Kaczyńskiego. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w razie gdyby z jakiegoś powodu Kaczyński przestał rządzić partią to PiS podzieliłby się całkowicie, również na poziomie samorządowym. 

Dajmy czas na pracę i obserwujmy 

Jako wyborcy musimy patrzeć politykom na ręce, musimy mieć na uwadze ich poczynania. Politycy muszą czuć nasz oddech na plecach przez całą kadencję, nie tylko kilka tygodni przed wyborami i ewentualnie chwilę po nich. Dlatego nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni zachęcam do uważnego obserwowania lokalnej polityki, która jest nam przecież najbliższa i najbardziej nas dotyczy. Teraz musimy dać samorządowcom czas i pole do działania, trzeba uzbroić się w cierpliwość. Choć o cierpliwość bardzo trudno. Szczególnie kiedy obywatel wygospodaruje sobie pewien skrawek prywatnego czasu na obecność np. na sesji rady jednostki samorządowej, która go dotyczy, a w zamian dostanie lekceważenie porządku obrad i wykłócanie się o większe diety czy komputery dla radnych sfinansowane przez podatników przy jednoczesnym brakiem umiejętności posługiwania się technologią na poziomie mocno podstawowym. Dobrze przeczytaliście Szanowni Państwo: niektórym wydaje się że mogą zbawić miasto, a nie potrafią posługiwać się komputerami. To mnie właśnie spotkało na drugiej sesji Rady Miasta Turek obecnej kadencji, jednak o tym może innym razem. 

 

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole