Na salę obrad Rady Miasta Konina wchodzi bez szabli

Choć Tadeusz Piguła nigdy do żadnej partii nie należał, pozostawał wierny lewicy, z której komitetów cztery razy uzyskał mandat radnego. I zawsze powtarzał, że on jest od roboty, a nie od gadania.

Pierwszy raz nasz utytułowany szablista został radnym w 2002 roku. Od tego czasu tylko raz – w 2014 roku - nie zdobył poparcia wystarczającego do otrzymania mandatu. W wyborach w 2018 roku padło na niego 368 głosów.

- Zawsze dbałem, żeby budżet sportu był, oczywiście na miarę możliwości finansowych miasta, jak największy - przyznaje. – Z każdym prezydentem umiałem współpracować, choć najlepiej to wychodziło w czasach Kazimierza Pałasza.

I akurat na temat propagowania sportu wywiązała się ciekawa polemika między nim a Krystianem Majewskim, który na grudniowej sesji postulował zbudowanie w Koninie krytego lodowiska. Tadeusz Piguła zwrócił uwagę, że to nie tylko w obiektach sportowych jest problem:

- Jak tylko dzieci będą chciały, to jest możliwość korzystania z ćwiczeń sportowych - czy to koszykówki, czy piłki nożnej i ręcznej, albo szermierki czy pięściarstwa. Oferta w Koninie jest bardzo duża i są rodzice, którzy dowożą dzieci na zajęcia do Konina nie tylko na przykład z Wilczyna, ale nawet ze Słupcy czy Koła. Ale możliwości są wszędzie, tylko trzeba te dzieci jakoś ukierunkować. Pewnie, że chciałoby się lepiej, ale my musimy zacząć od siebie, trzeba swoje dzieci troszeczkę ukierunkować, pomóc im i uświadomić, że nie da się być najlepszym bez pracy. Dlatego uczulam, żeby nie mówić ludziom, że nie ma co robić w Koninie.

Ale Tadeusz Piguła nie poprzestawał na sporcie i nieustannie zabiegał o zaspokojenie potrzeb mieszkańców swojego okręgu, a więc Czarkowa i Chorznia. Co stawało się okazją do zabawnych polemik z Jarosławem Sidorem, któremu wypominał, że zachodnie dzielnice miasta nie są tak dobrze zaopatrzone w infrastrukturę jak Niesłusz. Na zakończenie dyskusji zastrzegł, że na ring z Jarosławem Sidorem – byłym bokserem i trenerem tej dyscypliny sportu – nie wyjdzie, ale na planszę szermierczą jak najbardziej.

- Jest nowa ulica Flisacka z chodnikami, zrobiono Konwaliową, choć odbyło się to w trzech ratach, przeprowadzono wreszcie remont Źródlanej i Żeglarskiej – wylicza radny rezultaty swoich starań. – Udało się doprowadzić do porządku teren między Dworcową a Poznańską, są ławeczki, są nowe nasadzenia, poprawiono schody za przychodnią przy Kosmonautów.

Z rzeczy niezałatwionych najbardziej boli Tadeusza Pigułę brak hali dla pięściarzy. Cieszy się ze stadionu przy Dmowskiego, choć jego zdaniem jest to stan przejściowy do momentu zagospodarowania Pociejewa. Uważa, że powinien tam stanąć nowy, mniejszy stadion i nieduża hala sportowa, żeby miasto było w stanie ją utrzymać.

Zapytany o perspektywy gospodarcze Konina radny odpowiada, że „w gospodarce trzeba wspierać to, co jest. Ucieszyły mnie rozmowy z gminami ościennymi. Trzeba razem z nimi przygotować tereny inwestycyjne”. Jeśli chodzi o sport na wysokim poziomie Tadeusz Piguła widzi ratunek w dużych firmach, które będą umiały – jak mówi - podzielić się swoim zyskiem i wesprzeć kluby sportowe.

Tadeusz Piguła urodził się w 1952 roku w Koninie, a konkretnie w dawnym Czarkowie. W latach 1970–1993 był zawodnikiem Zagłębia Konin w szabli. W 1980 roku zajął z polską drużyną czwarte miejsce na olimpiadzie w Moskwie. Dwa lata później został indywidualnym mistrzem Europy podczas mistrzostw w Mödling i wygrał turniej O Szablę Wołodyjowskiego. W drużynie trzykrotnie uzyskiwał medale na mistrzostwach świata. Indywidualnie zdobył trzy złote, jeden srebrny i cztery brązowe medale mistrzostw Polski. Po zakończeniu kariery zawodniczej zajął się działalnością trenerską i sędziowską. Choć jest już na emeryturze, wciąż pracuje jako trener koordynator w Konińskim Klubie Szermierczym.

Tadeusz Piguła ponownie będzie się ubiegał o mandat radnego Miasta Konina. Jego nazwisko znajdzie się na liście Otwartego Konina w okręgu drugim.