Przemysław Skibiszewski: „Mistrzostwo jest realne, ale nie wybiegajmy tak daleko"
Pięć meczów, pięć zwycięstw i pewna pozycja lidera – to dorobek KKF Automobile Torino Konin w tym sezonie. Czy to oznacza, że koninianie idą na mistrza? – Jest to marzenie, jest to realne, ale nie wybiegajmy tak daleko, bo przed nami jeszcze dużo grania – uspokaja trener Przemysław Skibiszewski.
W piątek koninianie pokonali w derbowym starciu KP Wooden Villa Września 6:0. Aż cztery bramki padły w końcówce pierwszej połowy. – To był kluczowy moment dla końcowego wyniku, bo na pewno swobodnie się gra, gdy się prowadzi 5:0. To była dla nas bardzo komfortowa sytuacja – przyznaje trener Przemysław Skibiszewski. – Ale pierwsze słowa, które padły w szatni to była nauczka z poprzedniego spotkania, gdy prowadziliśmy 4:0 i wkradła się pewność siebie. Dzisiaj powiedzieliśmy sobie, że nie ma takiej sytuacji. I to było widać. Przeciwnicy może z dwie fajne sytuacje sobie stworzyli, ale ani z gry z przewagi, ani z kontrataku, ani z ataku pozycyjnego nam nie zagrozili.
Jak mówi szkoleniowiec KKF Automobile Torino Konin, starcia z zespołem z Wrześni zawsze mają dodatkowy smaczek. – Przed meczem mówiliśmy sobie, że mieliśmy sześć pojedynków: trzy do przodu i trzy do tyłu. Dziś cel był jeden, by przechylić szalę zwycięstw na swoją korzyść. Nie chodzi o jakieś porachunki, po prostu chcieliśmy ten mecz wygrać.
Po pięciu kolejkach koninianie zajmują pierwsze miejsce z pewną przewagą nad pozostałymi zespołami. Czy to oznacza, że są najpoważniejszym kandydatem do mistrzostwa w tym sezonie? – Przyśpiewka była, że lidera mamy i go nie oddamy. Mistrzostwo – piękna sprawa. Jest to marzenie, jest to realne, ale nie wybiegajmy tak daleko, bo przed nami jeszcze dużo grania – uspokaja Przemysław Skibiszewski.
fot. P. Tylman
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.